Mama zaczyna wakacje?
08:28
Czas teraz dzielę na przed ciążą i po ciąży. Przed miałam wakacje. Mogłam sobie pozwolić na odpoczywanie, leżenie na plaży plackiem i wchłanianie promieni słonecznych pełnymi garściami. Mogłam kąpać się w morzu i nie stresować, że wchodzi za mną jakiś mały szkrab, który chce do mamy. Mogłam cały dzień nie sprzątać w domu, nie robić obiadu tylko leżeć na podwórku i czytać książkę. Mogłam odpoczywać, nawet nigdzie nie jadąc.
Po ciąży wszystko się zmieniło. Leżeć plackiem? Jak, gdy Zośka zaczyna skakać po plecach i domagać się uwagi. Kąpanie w morzu? Ja się boję ją jeszcze nad morze zabrać, bo to nie wiadomo, co jej do głowy przyjdzie. Nie sprzątać w domu? Muszę, bo chodzi i rozrzuca wszędzie rzeczy i po dwóch godzinach nie jestem w stanie nogi wcisnąć na podłogę pomiędzy jej zabawkami. Książka? Jaka książka?!
Ale czy to znaczy, że nie mam wakacji? Czemu nie? Mogę siedzieć z moim dzieckiem w domu. Mogę wyjść z nią na dwór. Opalać się w biegu, gdy zaczyna uciekać, bo lubi jak mama ją goni. Książkę przeczytam wieczorem, gdy już padnie zmordowana całym dniem. Sprzątam, gdy ona drzema. Na wszystko trzeba znaleźć złoty środek. I się nie poddawać.
Teoretycznie zakończyłam pierwszy rok studiów magisterskich na logopedii. Ciężki to był rok, dużo przedmiotów, dużo zjazdów. Dużo nauki. Ale jestem szczęśliwa. Połowa drogi za mną.
I mimo że mam małe dziecko, mogę dalej się spełniać. Dalej się uczyć, wyjeżdżać na weekend i wtedy odpoczywać ;) Oczywiście, duża tu zasługa narzeczonego i całej rodziny, która sprawuje wtedy opiekę nad Zośką. Ale dla chcącego nic trudnego.
I tutaj mam do was pytanie. Czy chciałybyście czytać posty o logopedii? O rozwijaniu się mowy u dzieci? Praktyczne wskazówki, jak pomagać dziecku? Jeśli tak, to z chęcią pisałabym dla was na te tematy. Wiem, bowiem, sama po sobie, że często chce się wiedzieć co w trawie piszczy :)
15 komentarze
Moje Maluchy już mówią, ale myślę, że takie posty są przydatne, więc jestem na tak:)
OdpowiedzUsuńTo super ;)
UsuńJa bardzo chętnie poczytam o logopedii :)
OdpowiedzUsuńI również czas dzielę na "przed dziećmi", po pierwszej ciąży, po drugiej i po trzeciej ;)
Pozdrawiam
Samo życie, aż chce się rzec xD
UsuńMoja mała Buńka (2, 7roku) też już mówi wszystko. Często jednak jeszcze przekręca słowa (lub sylaby) czasami myli odmiany, ale "polska język - trudna język" :) Tylko trochę sepleni. "S" wypowiada jak rasowy Brytyjczyk zgłoskę "θ". W Klubie Malucha mają zajęcia 2x w tygodniu z logopedą i mała umie już ładnie (jak sobie przypomni ;p) mówić "sz", ale nie wiem jak - w formie zabawy - nauczyć ją poprawnego "s". No i klasyka: "L" zamiast "R". Chętnie bym się dowiedziała jak poprzez zabawę ćwiczyć z dzieckiem, by się tez nie nudziło i nie miało poczucia, że coś robi źle. Bo to nie o to chodzi, żeby mówienie w niej stłamsić. Poza tym z ręką na sercu mogę zapewnić, że nie uczyłam jej złych nawyków "mówieniowych", jak celowe "udziecinnianie" słów. Smoczek odstawiłam jak miała 1,5 roku (kiedy skończyła rok, miała go tylko do zasypiania), a butlę odstawiłam jak skończyła 2 lata (kiedy miała 1,5 roku butelkę podawałam tylko na kolację).
OdpowiedzUsuńCo do wakacji: znam to. Początkowo było mega ciężko, bo nie mogłam się psychicznie przestawić, że już nigdy nie będzie na luzie, bez zobowiązań, obowiązków, które nie mogą poczekać, bo są dzieckiem. Ale ta sytuacja ma swoje plusy: ja wciąż będę "piękna i młoda" ;), kiedy dzieci będą w miarę odchowane i zacznie mi się druga młodość :)
No więc wszystko prawidłowo, choć teoretycznie smoczka nie powinno dawać się w ogóle. Ja bym nie dała rady bez smoczka z moim harpaganem :)
UsuńZ chęcią będę o tym pisać xD
Bardzo bym chciała takie posty, bo synek ma problem z wymową niektórych głosek.A co do opalania się w biegu - podobno najlepiej łapie słońce jak się jest w ruchu ;)
OdpowiedzUsuńDlatego właśnie ramiona już spalone są xD
UsuńJa też bardzo chętnie poczytam o logopedii i o tym, jak pomagać dziecku w mówieniu. Akurat na czasie u nas :) A co do wakacji, to nigdy nie miałam tyle czasu na przemyślenia co teraz, a opaliłam się biegając za Izką po ogródku :) Więc wcale nie musi być wyjazd zagraniczny, żeby wakacje były udane :)
OdpowiedzUsuńCo do opalania sie....przecież od dawna wiadomo, że najlepiej opalisz się w ruchu :) Córka dba widac o to, by opalenizna Twoja była nad wyraz cudna :)
OdpowiedzUsuńTakie posty do bardzo dobry pomysł! Podziwiam mamy, które uczą się mając maluchy. A te jeszcze do tego pracujące już w ogóle! A czas przed ciążą to przecież były ciągłe wakacje, nieprawdaż? :D
OdpowiedzUsuńTak naprawdę wszystko jest kwestią dobrej organizacji czasu :) Pozdrawiamy z Zielonej Brygady :)
OdpowiedzUsuńPosty o logopedii są świetnym pomysłem:)
OdpowiedzUsuńoo, poradnik taki byłby bardzo fajną sprawą :)
OdpowiedzUsuńLogopedia to ciekawy temat - możesz się podzielić jakimiś ciekawostkami :-)
OdpowiedzUsuńZostaw coś od siebie ;)