Chwilowo abonent wyłączony
11:34
Chyba każda z nas tak ma raz na jakiś czas. Chciałabyś się zamknąć w jakimś ciemnym pomieszczeniu bez okien, ba, nawet bez drzwi, żeby nikt ci nie przeszkadzał. Wyłączyłabyś telefon, a jeszcze lepiej zostawiła go poza tym spokojnym pomieszczeniem, położyłabyś się na łóżku i wsłuchiwała w swój miarowy, stonowany oddech. I totalnie nie przejmowałabyś się tym czy naczynia są pozmywane, obiad ugotowany a dom lśni czystością rodem z reklam Ajaxa. Po prostu byś odpoczywała, nie zaprzątając sobie myśli przyziemnymi sprawami.
Tak, chyba każda z nas by tego chciała. Ale jest to po prostu niemożliwe. Jako kobiety jesteśmy skonstruowane przez naturę tak, by nawet w chwilach odpoczynku rejestrować w myślach wszystko to, co zostało zrobione, ale też to, na co nam czasu nie starczyło. I takim sposobem leżąc wieczorem w łóżku zamiast skupiać się na czytaniu książki albo relaksacji przy dobrym filmie - snujesz plany na jutrzejszy dzień, zastanawiasz się, co powinnaś kupić na obiad, o której wyjść na spacer z dzieckiem, że musisz okna pomyć, podłogę wyszorować, mężowi kolację zrobić jak z pracy wróci i jeszcze fajnie byłoby się przynajmniej poprzytulać o miłości nie wspominając, bo przecież i ty jesteś zajechana i on zmęczony, i tak w nieskończoność.
Ciężki mamy żywot, my kobiety, my matki, my kochanki i żony, konkubiny, narzeczone. Ciężko nam i coraz ciężej znaleźć dla siebie odpowiedni czas, odpowiednią chwilę na relaks. Na czas tylko dla siebie. Na spoczęcie w łóżku i uwolnienie się od codzienności. Choć na tę kilka minut. Nasz abonament przecież nie jest wieczny i baterie potrafią się wyczerpać. Ja znalazłam taką chwilę dla siebie. Jest to Zumba. Dwa razy w tygodniu po godzinę. Tańczę, pocę się, męczę, ale przy tym wszystkim jestem niesamowicie szczęśliwa. Bo to zmęczenie jest relaksujące, orzeźwiające, dające wytchnienie. Pełne energii i radości. I wracając do domu, mimo bólu mięśni, uśmiecham się i zabieram do dalszej pracy z werwą, z naładowanymi akumulatorami.
A ty? Kobieto, zrób coś dla siebie, tylko i wyłącznie ;)
Źródło obrazka : dzidziusiowo.pl
6 komentarze
To super, że robisz coś dla siebie. A taniec to bardzo przyjemna rzecz :) Kilka lat temu też chodziłam na taniec, ale towarzyski, i nawet męża udało mi się namówić i był zadowolony :) A teraz relaksuję się na angielskim i na kursie fotograficznym. Takie małe rzeczy mogą poprawić humor i dodać energii :)
OdpowiedzUsuńPS. Fajny nowy wygląd strony :)
Kobiety z wielozadaniowością radzą sobie doskonale:) jednak czasem warto zrobić mały przerywnik
UsuńOj trudny mamy żywot, oj trudny...Myślę intensywnie nad tym, żeby zrobić coś dla siebie, ale nawet nie mam na to coś siły.
OdpowiedzUsuńJej! super sprawa, moja koleżanka chodziła, figura super po tym:)
OdpowiedzUsuńChodziłam namiętnie na zumbę kochałam to! Teraz zostały mi kijki i rower i właśnie skończyłam wpis na jutro o tym , że muszę do tego wrócić :)
OdpowiedzUsuńJa ćwiczę od prawie dwóch miesięcy. Sama w domu. I czuję się o niebo lepiej. Fajnie znaleźć tą godzinkę dziennie i zrobić coś dla siebie szczególnie, że ja nie czuję się z sobą najlepiej a ćwiczenia powoli zmieniają moją niską samoocenę. :)
OdpowiedzUsuńZostaw coś od siebie ;)