Szczęścia nie muszę rysować
23:21
A czym tak naprawdę jest szczęście? Ktoś je widział? Ktoś jest w stanie opisać jak dokładnie wygląda, skąd pochodzi i zna powód dlaczego jednym się przytrafia, a innym nie? No właśnie. W tym cała rzecz. O szczęściu nie wiemy niemalże nic, prócz tego, że raz jest, a raz go nie ma. Pojawia się kiedy chce, zostaje tak długo, jak chce i wraca, skąd pochodzi, by ponownie zjawić się w najmniej oczekiwanym momencie. Brzmi znajomo? Skąd ja to znam.
I choć może to zabrzmieć niesamowicie banalnie, to i tak wierzę, że szczęście pochodzi z tej samej planety, co ja i nie ma do mnie zbyt długiej drogi ;) Kiedy możemy stwierdzić, że jesteśmy szczęśliwi? Gdy kupimy nowe auto? A może mieszkanie i w końcu mamy swoje własne cztery kąty? A może wtedy, gdy sprawimy sobie psa, takiego małego i słodkiego , jakie zawsze chcieliśmy mieć. Czy szczęściem można nazwać ilość zarabianych pieniędzy? Może szczęściem są wakacje na Bahama, koktajle z palemkami i opalanie się całymi dniami. A może to zwykłe prozaiczne rzeczy takie jak spacer w promieniach letniego słońca? Uśmiech dziecka na początek każdego dnia, jego pierwsze słowa i słodkie tulenie się w Twoje ramię, gdy jest śpiące?
Może to słowa "kocham cię" wypowiadane przez Twoją drugą połówkę. Może to zrobione wieczorem kanapki, dokładnie takie jak lubisz. I może to nawet być sen do 8 rano, bo od niepamiętnych czasów wstajesz o punkt 6.
Postanowiłam sobie, że będę szczęśliwa. Od teraz i już na zawsze. Szczęścia z rąk nie wypuszczę, nie oddam, zostaje na mojej planecie, na mojej orbicie, przy mnie. I koniec. Nie ważne, czy to będzie szczęście rysowane na piasku, kartce czy na dłoni. Będzie. Widzę je codziennie, gdy tylko otwieram oczy. Z początku trudno je było zauważyć w odmętach szarości dnia następnego. I w tonach pieluch i braku snu. I ogólnym zmęczeniu organizmu, kiedy jedyną myślą, jaka przebiega Ci wieczorem przez głowę jest poduszka, sen, łóżka, bo wiesz, że za dwie godziny będziesz musiała się z nimi rozstać.
Ale teraz już wiem. Jestem mądrzejsza. Dorosłam. Do tego, by cieszyć się z tego, co mam na codzień. By czerpać radość z bycia kobietą, ale w szczególności z bycia mamą. By nie zważać na przeciwności, które stawia nam życie. Nauczyłam się, że trzeba przeć do przodu, cały czas, nie zatrzymując się. Iść cały czas, bo na końcu tej mozolnej, ciężkiej drogi stoi Twój największy skarb. Dla niego warto się poświęcać i dla niego warto walczyć o wszystko, co ma sens, a nawet o to, co go nie ma.
Bo szczęście mamy tuż obok siebie. Na wyciągnięcie ręki. Nie musimy go sobie rysować. Szczęściem każdej kobiety jest jej mężczyzna, szczęściem każdej mamy jest jej dziecko :)
Źródło zdjęcia : koga.h2a.pl
33 komentarze
To prawda, afirmacja tego co dobre w naszym życiu się sprawdza!
OdpowiedzUsuńI przyciągamy wtedy same dobrocia ;)
UsuńPiękny wpis! Kiedyś przeczytałam, że szczęście to nie cel, a stan umysłu i moim zdaniem, tak właśnie jest :)
OdpowiedzUsuńA pewnie! Coś w tym jest ;)
UsuńPodpisuję się pod tym postem rękoma i nogami i całą resztą a przede wszystkim sercem... sercem szczęśliwej kobiety i matki.
OdpowiedzUsuńI to jest szczęście ;)
UsuńA pewnie, że Masz rację:)
OdpowiedzUsuńCzasami mi się zdarzy ;)
UsuńKiedyś na blogu zastanawiałam się czym jest szczęście, i doszłam do wniosku, że nie jestem szczęśliwa. Owszem zadowolona tak, czasem radosna, ale prawdziwego, ksiązkowego szczęścia nie zaznałam.
OdpowiedzUsuńSzczęście dlatego własnie jest pojęciem względnym i zależy od punktu siedzenia ;)
UsuńWarto cieszyć się z drobnych rzeczy. Wstać rano i bez powodu się uśmiechnąć. Myśleć tylko o pozytywnych zdarzeniach w naszym życiu. Szczęście przyjdzie samo, przyciągane dobrym nastawieniem :)
OdpowiedzUsuńBo to małe rzeczy składają się na nasze życie ;)
UsuńZgadzam się z Tobą. Dodałabym jeszcze, że szczęściem każdego dziecka są jego rodzice :) Dla mnie najbliżsi to największy skarb, szczęście, które zawsze jest przy mnie.
OdpowiedzUsuńChciałabym być szczęściem dla mojej Zosi ;)
UsuńBrawo! Zostań w krainie szczęśliwości i ciesz się każdą drobnostką :)
OdpowiedzUsuńStaram się ;)
UsuńNiby z wszystkim się zgadzam, a jednak nie zawsze jest to takie łatwe i oczywiste. Czasami człowiek czuje się tak przytłoczony życiem i wszystkimi problemami dnia codziennego, że nie jest w stanie tak po prostu przełączyć się na tryb "szczęście i pełna satysfakcja", jakby pstryknął włącznikiem światła. Moim zdaniem osiągnięcie szczęścia to jest cały długotrwały proces, na początku którego trzeba nauczyć się pozytywnego myślenia i widzenia szklanki do połowy pełnej (a to wcale nie takie proste, jakby się mogło wydawać). Pozdrawiam i...szczęścia życzę :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, masz racje. To bardzo wyboista droga i często można się zniechęciuć, ale czasami warto przetrwać burzę, by potem pojawiła się tęcza ;)
UsuńSzczęście to nie cel przynajmniej dla mnie to stan umysłu. Świetny wpis
OdpowiedzUsuńSama czasem utrudniam sobie bycie szczęśliwą. Ale powoli uczę się pozytywniej patrzeć na świat i te gorsze momenty nachodzą mnie coraz rzadziej. Nie ukrywam, że zostanie mamą sprawiło, że jestem szczęśliwa przez większość czasu. :)
OdpowiedzUsuńJa do szczęścia dochodzę każdego dnia i każdego dnia pielęgnuję to, co mam. :) Trzeba do tego podejść optymistycznie, bez ślepego biegu za nie wiadomo czym.
OdpowiedzUsuńTak jak słusznie zauważyłaś, szczęście dla każdego znaczy coś innego. Ja podobnie jak ty staram się „żyć tu i teraz“ i cieszyć się choćby z najmniejszych rzeczy, bo to one tworzą coś co nazywam szczęściem ;) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńnooo jeżeli chodzi o tego męzczyznę, to bym polemizowała, ale co do dzieci nie mam najmniejszych wątpliwości, siłę mi dają, i to taką, jakiej nikt i nic mi nie da ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny tekst. Zgadzam się w 100% :)
OdpowiedzUsuńPięknie napisane :) Szczęście to te piękne chwile w naszym życiu, te małe radości, śmiech dziecka czy słońce za oknem. Tylko musimy nauczyć się cieszyć z tych drobnych rzeczy.
OdpowiedzUsuńMasz rację, tylko czasem ,,coś" podcina skrzydła i trzeba czasu aby się podnieść.
OdpowiedzUsuńTrudno jest się cieszyć z codzienności, ale to ona przynosi najtrwalsze szczęście. :) Ja cały czas nad tym pracuję...
OdpowiedzUsuńSzczęście to małe chwile, które po tym jak je dostrzeżemy i zbierzemy w całość dają mnóstwo radości :)
OdpowiedzUsuńSzczęście w osobie cudownego męża już mam. Teraz czekamy na przyjście na świat naszego wspólnego szczęścia :)
OdpowiedzUsuńAmen :)
OdpowiedzUsuńW takim razie jeszcze więcej szczęścia życzę :)
OdpowiedzUsuńSzczęście to nasi bliscy i wszystkie drobne rzeczy, które zdarzają się co dzień. To dla mnie stan ducha, a nie posiadania.
OdpowiedzUsuńPrzepięknie napisane :) Masz calkowita rację, szczęście jest obok nas, a my go nie zauważamy, bo wciąż biegniemy przed siebie chcąc osiągnąć więcej i więcej...
OdpowiedzUsuńZostaw coś od siebie ;)