Dlaczego tak późno decydujemy się na dziecko?
12:08
Jeszcze zanim zaszłam w ciążę i dużo przed tym, jak zaczęliśmy o tym myśleć, grono znajomych, rodzina, wszyscy wokół napadali na nas i pytali, kiedy w końcu zdecydujemy się na dziecko. Bo to już czas. Bo jesteśmy coraz starsi a nie młodsi. Bo tyle lat już ze sobą. Bo mieszkamy razem. Bo jak to bez dziecka? I co jakiś czas ktoś włączał się do tej dysputy, próbując wywołać w nas poczucie winy, że nie należymy jeszcze do zacnego grona rodziców. Jakby to był jakiś wyznacznik życia w społeczeństwie.
Nie ugięliśmy się. Byliśmy twardzi i postanowiliśmy, że decyzje podejmiemy w odpowiednim dla siebie czasie. W końcu nie sztuką jest urodzić dziecko, sztuką jest je wychować i zapewnić mu dobry start w życiu. Zdecydowanie się na Zośkę to był jeden z najpoważniejszych kroków w naszym życiu. Nie była to spontaniczna decyzja, podyktowana kaprysem. Nie była to też wpadka. Całkowicie przemyślana, dorosła decyzja, którą podjęliśmy, analizując wszystkie za i przeciw.
1. Sytuacja ekonomiczna
W dzisiejszych czasach ciężko jest zdecydować się na dziecko ze względu na finanse. Nie wielu z nas ma pracę na stałe, prace stabilną, o którą się nie boi. Nie wielu z nas ma zaplecze finansowe i wie, że może sobie na dziecko pozwolić. Rzeczywistość często jest brutalna. Kobieta podejmuje pracę w 99% na umowę na czas określony. Co później? Co ze świadczeniami macierzyńskimi? A co po roku, gdy trzeba będzie wrócić do pracy, której nie ma? Brak pieniędzy to chyba największy argument, który powstrzymuje młodych ludzi przed zakładaniem rodziny. Bo przecież każdy rodzic chce dla swojego dziecka jak najlepiej. I nie chce zastanawiać się, czy lepiej kupić pampersy czy chleb do domu.
2. Mieszkanie
Gdzie najczęściej mieszkają młodzi ludzie? W wynajmowanych mieszkaniach, z rodzicami, ze znajomymi. Bo tak jest taniej. I choć z pewnością marzą o tym, by mieć własny kąt, to ich na to nie stać. Nie chcą już na starcie pakować się w wielkie kredyty, które będą spłacać przez najbliższe 30 lat. Po co to komu? Mało jest takich, którzy mieszkania dostali od rodziców, dziadków, ciotek, lub też mieszkają w dużym domu, gdzie spokojnie mogą pomieścić się dwie rodziny. A gdy wynajmują kawalerkę, bo tylko na taką ich stać? Gdzie tu jeszcze pomieścić dziecko?
3. Bezpieczeństwo
Każda matka czy ojciec chce dla swojego dziecka jak najlepiej. Marzą o tym, by było bezpieczne, prawidłowo się rozwijało, cieszyło się życie, najczęściej śmiało, by rosło zdrowe. I to są normalne stany. Sytuacja jednak nie tylko w Polsce ale i na świecie sprawia, że młodzi ludzie odkładają założenie rodziny na potem. Czekają, aż coś się zmieni. Czekają oczywiście na cud, bo póki co zmiany ani widu ani słychu, ale całkowicie ich rozumiem. Sama boję się o to, co będzie za kilka lat, gdy Zośka podrośnie. Czy będzie bezpieczniej.
4. Społeczeństwo
Presja społeczeństwa jest ogromna. Pewnie sami nie raz słyszeliście, że to już najwyższa pora, aby wziąć ślub, spłodzić dziecko i posadzić przysłowiowe drzewo. Coraz częściej jednak owa presja działa w odwrotną stronę. Buntujemy się. Nie chcemy mieć dzieci za szybko.
5. Niedojrzałość emocjonalna
I za społeczeństwem idzie niedojrzałość. Bo przecież jeszcze tyle imprez przede mną, bo jeszcze mam tyle do zrobienia, bo jeszcze tyle chce zobaczyć. Bo chce się wybawić i wyszumieć, by później statecznie na tyłku zasiąść i być przykładną matką i żoną. A ja się pytam co ci dziecko w tym przeszkadza? :)
6. Służba zdrowia
Nie oszukujmy się. W naszym kraju ze służbą zdrowia jest ciężko. Kolejki do lekarzy są ogromne. Na wizyty często zapisujemy się z pół rocznym wyprzedzeniem. I co będzie, jak nie daj Boże, dziecko zachoruje? A mnie nie będzie stać na prywatne wizyty? Bo wiadomo, że prywatnie przyjmą cię z otwartymi ramionami i to w ten sam dzień, co zadzwonisz. Na NFZ jednak trzeba czekać jak na deszcz w czasie suszy.
I z pewnością takich przykładów znalazłoby się jeszcze więcej, ale po co? Rozumiem młodych ludzi, którzy nie decydują się ma dziecko z różnych powodów. Sama bałam się, co to będzie, choć i sytuację finansową mamy stabilną i mamy gdzie mieszkać, i gdy jest taka potrzeba to jedziemy do lekarza prywatnie. Większość matek jednak nie ma takiego psychicznego komfortu. I nie chcą sprowadzać dziecka na świat, bojąc się, że nie zapewnią mu tego, co najważniejsze. I nie mówimy tu o luksusach, drogich zabawkach - mówimy o miłości, o poczuciu bezpieczeństwa, o zapewnieniu zdrowia. A w dzisiejszych czasach, żeby to zapewnić potrzeba pieniędzy. Odkładamy więc macierzyństwo na dalszy plan, licząc, że za rok, może dwa sytuacja się wyklaruje i będziemy mogły podjąć tę decyzję. Nie wiemy, że takim sposobem mijają lata. Sytuacja się wyklarowała, osiągnęłyśmy to, co chciałyśmy. Możemy zapewnić dziecku to, co najważniejsze. Ale czy teraz naprawdę chcemy pakować się w pieluchy? A może zrobiłyśmy się za wygodne?
Warto się nad tym zastanowić :)
34 komentarze
Całkowita prawda to, co piszesz.
OdpowiedzUsuńMyślę, że wszystko obraca się wokół pieniądza. To, że chcemy żyć ciągle na lepszym standardzie. A w moim przypadku też kariera i realizowanie samej siebie...
Też się realizuję. Ale dziecko nie jest w tym przeszkodą :)
UsuńPrzeszkodą może nie, ale sporym utrudnieniem. Wszystko też zależy od rodzaju pracy, którą wykonujesz ;)
UsuńA to też prawda ;)
UsuńJa od siebie dodałabym chęć zakończenia edukacji. W moim przypadku była to zaoczna magisterka - w tygodniu praca, w weekend uczelnia do której dojeżdżałam 150 km. Dojeżdżać pkp, siedzieć dwa dni po 10 godzin w niewygodnej auli z dużym brzuszkiem? No way! Widziałam takie przyszłe mamy: w jednej ręce torba z rzeczami na zmianę, w drugiej torba z kanapkami, poduszka pod pachą. Skończyłam studia, 25 lat na karku i nagle okazuje się że mogę mieć problem z zajściem w ciążę. To był długi rok nerwów i w końcu się udało.
OdpowiedzUsuńZnam kobiety które mają nieustanną potrzebę kształcenia: kolejne specjalizacje, kolejne kursy i warsztaty, doktorat... Cóż, taki zawód. Tylko czasem chciałabym im powiedzieć że może nie warto zwlekać :/
Jeśli chodzi o edukację to też tak miałam. Magistra zdawałam w 8 miesiącu ciąży :) Można to jakoś pogodzić. Można. I teraz mając dziecko kształce się dalej. Wszystko jest kwestią dogrania :)
UsuńJa podyplomówkę kończyłam niedługo przed porodem :)
Usuńach te nasze realia...
OdpowiedzUsuńNiestety, lekko nie jest.
UsuńMnie nikt nie pospieszał, wręcz spowalniał. Szybko, jak na dzisiejsze czasy wyszłam za mąż. I szybko chciałam mieć dziecko. Los zdecydował, że musiałam poczekać swoje. I choć płakałam łażąc od lekarza do lekarza, a ci mnie wyśmiewali, że moje rówieśnice to jeszcze po świecie latają, nie trzeźwieją, to ja chciałam. Ale z perspektywy czasu widzę, że może dobrze, że dorosłam trochę emocjonalnie w tym czasie, że "dorobiliśmy" się nieco i w ogóle nie wszystko było tak na wariata...
OdpowiedzUsuńWszystko zależy od człowieka taka naprawdę. Choć tak jak sama mówisz, dobrze, że dorosłaś. Bo to wcale nie jest prosta decyzja :)
UsuńJa dość późno zostałam mamą i szczerze żałuję bo wiem jakie moje życie było puste bez dziecka!
OdpowiedzUsuńMam to samo ;)
UsuńMój dziadek mówił, że jak z głupoty dziecka nie będzie, to z mądrości to już na pewno :) Trochę w tym racji, bo patrząc racjonalnie - zawsze czegoś będzie brakować do idealnej sytuacji prodzieciowej.
OdpowiedzUsuńDokładnie. Nigdy nie jest tak dobrze, jakbyśmy chcieli. Mądry dziadek ;)
UsuńMnie takie coś wkurza mocno. Co komu do tego jak du...nie jego. Zawsze będzie źle ( dla postronnych)- albo za wcześnie, albo za późno...albo, albo. Ja ostatnimi czasy słyszałam, że już czas na rodzeństwo dla Młodej. Udaję, że nie słyszę takich tekstów. Nie ma sensu na ten temat debatować.Tylko się człowiekowi ciśnienie podnosi
OdpowiedzUsuńLudzie z natury lubią się wtrącać w czyjeś życie. Tak jesteśmy skonstruowani. I chociaż jest to przykre, to spotykane nagminnie.
UsuńJa też późno zaszłam w ciążę bo w wieku 28 lat ale żaden z tych powodów nie był tego przyczyną. Brak partnera - odpowiedniego partnera a kiedy już się pojawił trzeba było się dobrze poznać i tak wyszło ;)
OdpowiedzUsuńBrak partnera to spore nieudogodnienie ;)
UsuńJa widzę to tak-pierwsze dziecko miałam bardzo młodo,drugie w wieku 26 lat a trzecie w wieku 35 lat,i to trzecie było zdecydowanie za późno. Gorzej przechodziłam ciążę,szybciej się męczę niż kiedyś,choroby też mnie nie omijają. Dlatego chyba lepiej mieć wcześniej dziecko,kiedy jest się w pełni sił.
OdpowiedzUsuńZ biologicznego punktu widzenia im szybciej tym lepiej ;)
UsuńSporo tych przeciw. Zanim zdecydowaliśmy się na dziecko, też niektóre z wymienionych przez Ciebie było decydujące. A potem okazało się, że nie ma tak łatwo. Wybraliśmy inną drogę, ale jesteśmy szczęśliwi. Chociaż 36 lat to trochę za późno. Te 5-6 lat temu miałabym więcej energii i sił, ale kochałabym tak samo :)
OdpowiedzUsuńWiadomo, że im człowiek młodszy tym więcej wigoru ;) Trzeba znaleźć swój złoty środek ;)
UsuńA ja zostałam mamą w wieku niecałe 21 lat. I choć nie było to zamierzone, cieszę się, że tak się stało. Jestem młoda, mam duże energii do tego, by spędzać aktywnie z dziećmi czas. Mam nadzieję, że później przyjdzie moment, by nacieszyć się małżeństwem. Nie cofnęłabym czasu. Fajnie jest być młodą mamą, nawet jeśli poziom portfela nie jest wysoki.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że ty czujesz się z tym dobrze. Ja postanowiłam o zajściu w ciążę w wieku 25 lat. Każda z nas jest inna, ale to co najcenniejsze, już mamy ;)
UsuńSzczerze napisane ;)
OdpowiedzUsuńwww.kolorowe-usta.blogspot.com
Jak szybko i skutecznie zajść w ciążę? Jakie badania są niezbędne przed ciążąhttp://mama-to-wie.pl/badania-przed-zajsciem-w-ciaze/?
OdpowiedzUsuńZaczęłam się starać mając 26 lat, zajęło nam to trzy lata! Teraz mam 35, znowu od trzech lat się staram, tym razem o rodzeństwo dla córki. Niestety jestem na straconej pozycji :(
OdpowiedzUsuńDlaczego na straconej?
UsuńCiężko jest podjąć decyzję, ale warto! :)
OdpowiedzUsuńTak naprawdę to ta notka mogłaby ograniczyć się w dwóch punktach - ekonomicznym/finansowym i takim o dojrzałości. Uważam jednak, że ekonomiczny to i tak większy problem i w sumie każda inna wymówka co do dziecka, mimo wszystko kończy się na finansach. :)
OdpowiedzUsuńMieszkanie = finanse
Bezpieczeństwo = finanse
Służba zdrowia = finanse
Pozdrawiam :)
Też mnie irytuje takie podejście, naciskanie ze strony bliskich.. Jak to się mówi - nigdy nie ma odpowiedniego momentu na dziecko, zawsze znajdzie się jakieś przeciw, ale myślę, że jeśli komuś jest pisane posiadanie potomka, to przyjdzie na niego odpowiedni czas - bez poganiania przez znajomych ;)
OdpowiedzUsuńNam się nie spieszyło do poczęcia dziecka, całe szczęście los sprawił, że zostaliśmy rodzicami tylko czemu tak późno? Bardzo żałuję, że nie zdecydowaliśmy się wcześniej.
OdpowiedzUsuńNam się nie spieszyło do poczęcia dziecka, całe szczęście los sprawił, że zostaliśmy rodzicami tylko czemu tak późno? Bardzo żałuję, że nie zdecydowaliśmy się wcześniej.
OdpowiedzUsuńZostaw coś od siebie ;)