Kochany tato, czyli o kampanii słów kilka
21:34
Norweska organizacja zajmująca się przeciwdziałaniem przestępczości wobec kobiet, Care.no, nakręciła bardzo mocną, bardzo przejmującą kampanię społeczną. Jest to jeden z tych filmików, które trafiają prosto w serce. Szczególnie rodziców posiadających małe córeczki, w tym wypadku. Trafiłam na nią całkowicie przypadkowo i przypadkowo też obejrzałam. Przez te 5 minut miałam gęsią skórkę, łzy niebezpiecznie kręciły się w oczach, a gula w gardle rosła i rosła.
Nie myślimy o tym, co będzie się działo za kilka lat. Żyjemy chwilą. Rzadko wybiegamy myślami w przyszłość. Bo i po co? Przecież zanim córka pójdzie do przedszkola to miną lata, a nim wejdzie w wiek, kiedy zacznie interesować się swoim ciałem, a jej ciałem zaczną interesować się chłopacy, to miną przecież lata świetlne. Ale te lata świetlne mijają jak jedna noc, tak naprawdę. I nawet nie wiemy kiedy a nasza mała dziewczynka powoli wchodzi w świat dorosłych.
Ciężko jest nam, matkom, rodzicom, myśleć o tym, że ktokolwiek mógłby chcieć skrzywdzić nasze słoneczko. Ale prawda jest brutalna - na świecie istnieją ludzie, którzy mogą to zrobić. Ba, może to zrobić ktoś z najbliższego otoczenia, ktoś, kogo nawet byśmy o to nie podejrzewali. Z badań wynika, że największa ilość przestępstw nie tylko na tle seksualnym dzieje się w najbliższym otoczeniu. Musimy więc zadbać o to, by nasza pociecha chowała się w otoczeniu przyjaznym. I tak, wiem, trudno to zrobić, bo przecież ludzie potrafią grać, są najlepszymi aktorami na świecie.
Kampania ta, choć mocno przejaskrawiona, to mocno uderza w serce. Sama roniłam łzy, gdy ta smutna piosenka leciała w tle, dziewczyna prosiła tatę, by uchronił ją przed złem tego świata. Prawda jest taka, że nie możemy obronić naszego dziecka przed wszystkim. Ale tak, jak w tej kampanii, możemy mieć wpływ na nasze otoczenie. Możemy pokazać, że nawet jedna osoba jest w stanie coś zmienić. Bo ta jedna osoba wpływa na inną, która z kolei może wpłynąć na następne i następne.
Sprawmy, by nasze córki mogły spać spokojnie. By czuły się bezpiecznie. By czuły, że narodziny były najgroźniejszym, co je w życiu spotka.
Źródło zdjęcia : tapeciarnia.pl
14 komentarze
Jestem jak najbardziej za tym, żeby takie kampanie były - muszą być, bo zbyt wielu sprawach się milczy. A może kogoś właśnie ta jedna, jedyna poruszy? A może zmieni życie, uchroni choćby jedną dziewczynkę?
OdpowiedzUsuńDobrze, że te kampanie są takie mocno, bo czasem trudno przemówić do ludzi innym językiem, niestety. I mam nadzieję, że ktoś, kto zobaczy ten spot, zastanowi się, że takich ktosiów będzie dużo, że to przyniesienie jakiś skutek, coś po sobie zostawi.
Każdy rodzic stara się chronić swoje dziecko,tylko czasem,kiedy chronimy je za mocno,może się to obrócić przeciw niemu. Taka prawda. Możemy "mieć oko"na pewne sprawy,nie bagatelizować sygnałów,ale...nie da się uchronić przed wszystkim. W tej kampanii pokazano,że dziewczyna jest na imprezie,gdyby na niej nie była,nie byłoby pewnych sytuacji. Tak można gdybać i gdybać.
OdpowiedzUsuńTo oczywiste, że nie sposób włożyć młodą osobę w bańkę bezpieczeństwa, aby uniknęła wszelkiego zła skierowanego w jej stronę. Uświadamianie to bardzo istotny element wychowania dziecka, który w pewnym stopniu przyczyni się do kreowania jego poglądów i postępowania. W mojej opinii tego typu spoty, to nie próba naprawienia świata, a zapoczątkowanie czegoś (zależnie od tematyki); próba zwrócenia uwagi na problemy, które tylko z pozoru wydają się błahe. To impuls dla ludzi, który może przyczynić się do zapoczątkowania pewnego procesu związanego ze zmianą postrzegania rzeczywistości i być może postępowania. Wierzę, że tego typu kampanie społeczne mają moc i niosą zmiany na lepsze! :)
OdpowiedzUsuńPS. Pozdrawiam!
UsuńPrzyznam, że mocna ta kampania i daje do myślenia. Często uważa się, że jedna osoba niewiele może zmienić, ja myślę inaczej...
OdpowiedzUsuńTa kampania jest bardzo dobra i bardzo potrzebna. Rozchodzi się wirusowo i dobrze, bo wychowując swoje dzieci, dbając o wpojenie im właściwych wartości, ucząc jak mają w życiu postępować, żeby nie ranić innych nie zawsze zwracamy uwagę na zachowania, które mają miejsce w ciągu wielu lat dojrzewania dziecka, postrzegania przez nie świata, wpływu jaki ma na nie środowisko, w którym przebywa. Oczy, uszy i otwarty umysł, a także wnikliwa obserwacja i rozmowa rodziców z dziećmi to wielka umiejętność w procesie wychowywania, które jest najwyższą sztuką.
OdpowiedzUsuńTrzeba nagłaśniac takie sprawy!
OdpowiedzUsuńChciałabym, żeby kiedyś moja siostrzenica potrafiła sama siebie bronić - wiedzieć do dla niej dobre i czego powinna unikać, nie doprowadzać się do stanu, w którym nie może kontrolować tego co robi. Chciałabym, aby miała świadomość, że nie wszyscy ludzie są dobrzy.
OdpowiedzUsuńWidziałam wcześniej ten film, daje do myślenia.
OdpowiedzUsuńWszyscy ostatnio mówią o tej kampanii, a ja nawet nie widziałam filmiku, jak zwykle niezorientowana jestem ;)
OdpowiedzUsuńMocne. Naprawdę daje do myślenia.
OdpowiedzUsuńNie mam jeszcze dzieci, ale marzę o córeczce. I naprawdę boję się, że coś złego może jej się stać. Takie kampanie są potrzebne!
OdpowiedzUsuńFaktycznie poruszające i ważny temat.
OdpowiedzUsuńPrzejmująca kampania. Niestety kobiety w pewnym sensie zawsze startowały ze słabszej pozycji - i choć teraz to się zaczyna zmieniać, to jeszcze wiele czasu upłynie...
OdpowiedzUsuńZostaw coś od siebie ;)